Ronin. Ronin.
3248
BLOG

"Inferno of Choices"-Dyplomatyczny strzał w kolano.

Ronin. Ronin. Polityka Obserwuj notkę 105

 

 




 

"Historycy: kolaboranci ważniejsi od bohaterów. Resort: tak wybrali znawcy stosunków polsko-żydowskich

 
 

10 lipca wszystkie polskie placówki dyplomatyczne otrzymały pismo z centrali MSZ, w którym Joanna Skoczek, dyrektor Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej MSZ, monitowała, by polscy dyplomaci intensywniej włączyli się w promowanie książki „Inferno of Choices". Ta angielskojęzyczna pozycja to wybór dokumentów i tekstów historycznych poświęconych stosunkowi Polaków do Holokaustu. Resort nie tylko wykupił na pniu cały nakład książki, ale zamówił nawet jej dodruk.

 
 

Wcześniej, 29 maja, w tej samej sprawie pisał wiceszef tego departamentu Krzysztof Kopytko. Przesłał też elektroniczną wersję publikacji, jednak większość placówek zlekceważyła jego prośbę. Część ich szefów uznała, że książka nie przysłuży się dobrze wizerunkowi Polski – może utwierdzać stereotyp Polaka jako antysemity i szmalcownika. Mimo to książka jest dostępna m.in. na stronach polskich ambasad w USA i Niemczech.

 
 

MSZ książki broni. – „Inferno of Choices" to wydany w języku angielskim wybór tekstów znakomitych polskich historyków, w tym m.in. prof. Bartoszewskiego, Żbikowskiego, Urynowicza, Grabowskiego. Wybór został dokonany przez znawców stosunków polsko-żydowskich z MSZ i zyskał rekomendację instytutu Yad Vashem – informuje rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

 
 

Tej opinii nie podzielają historycy. Wskazują, że sprawa jest co najmniej wątpliwa. – To typowy przykład pedagogiki wstydu – mówi prof. Bogdan Musiał, polski historyk mieszkający w Niemczech.

 
 

Według prof. Musiała publikacja promowana przez MSZ to przykład pedagogiki wstydu

 
 

Podkreśla, że większą część książki poświęcono złym zjawiskom, które pod okupacją występowały, ale nie są one „rzucone" na szerokie tło i sytuację w innych krajach.

 
 

– Na przykład w tekście Jana Grabowskiego jest mowa o drakońskich karach za ukrywanie Żydów. Grabowski nie uwypukla jednak, że w Polsce za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci wykonywana na całej rodzinie, która ich ukrywała. Podobnie jak śmierć groziła tym, którzy wiedzieli, że ktoś Żydów ukrywa, a ich nie zadenuncjował – mówi Musiał. W jego opinii książka uderza w wizerunek Polski

 
 

Dodaje, że nie wyobraża sobie, by niemiecka dyplomacja promowała pozycje, w których byłaby mowa o niemieckim antysemityzmie.

 
 

– Niemcy zrobili bardzo wiele, by pisząc o zbrodniach z czasów II wojny światowej, używać określenia „naziści". Polska polityka historyczna idzie niestety w przeciwnym kierunku – mówi Musiał.

 
 

Podobnie uważa dr Piotr Gontarczyk z IPN. – Większość tekstów, często ewidentnie zideologizowanych i zawierających nieuprawnione oceny i wnioski, dotyka marginalnych kwestii kolaboracji czy wydawania Żydów, które na skutek takiej konstrukcji książki podnoszone są do rangi dominujących postaw Polaków – mówi Gontarczyk i określa książkę mianem czarnej propagandy Polski.

 
MSZ do tej pory nigdy aż tak szeroko nie promował żadnej książki na temat Polaków i Holokaustu. Takiego wsparcia nie dostał np. wydany po angielsku album autorstwa Mateusza Szpytmy poświęcony Polakom ratującym Żydów. - Ambasady go w ogóle nie promowały. Ówczesny prezes IPN Janusz Kurtyka sam kazał wysyłać tę książkę do redakcji na całym świecie w odpowiedzi na publikacje szkalujące Polskę - mówi „Rz" Szpytma.


 

"Rzeczpospolita"

 
 
 
 

„Rząd promuje za granicą książkę utwierdzającą stereotyp Polaków jako antysemitów i szmalcowników

 
 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zamiast zabiegać o jak najlepszy wizerunek Polski za granicą, nakazało naszym placówkom dyplomatycznym promowanie anglojęzycznej książki „Inferno of Choices" (Piekło wyborów). Dominującym tematem opracowania jest nasz antysemityzm, a bohaterami – szmalcownicy i Polacy szabrujący żydowskie majątki.

 
 

W dodatku wydawcą książki jest Oficyna Rytm byłego oficera SB Mariana Kotarskiego vel Pękalskiego. Dokument nakazujący polskim placówkom promowanie „Inferno of Choices" został wysłany w lipcu tego roku, a więc już po tym, gdy tygodnik „Uważam Rze" ujawnił, że Kotarski nazywa się Pękalski i był majorem SB. W latach 80. podszywał się pod opozycjonistę i działał w podziemiu, by od środka niszczyć nielegalne wówczas organizacje. Po tym tekście współpracę z Rytmem zerwały m.in. IPN i Światowy Związek Żołnierzy AK.

 
 

Na siedem głównych opracowań pięć mówi o polskich szabrownikach

 
 

MSZ broni książki. – To wybór tekstów znakomitych polskich historyków, a także materiałów i dokumentów Polskiego Państwa Podziemnego przedstawiających kontekst historyczny, w jakim dokonywała się zagłada Żydów na terenach okupowanej przez Niemcy Polski – tłumaczy „Rz" Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.

 
 

Faktycznie, w książce znalazły się pozycje wybitnych autorów, m.in. wyciąg z książki prof. Władysława Bartoszewskiego czy opracowanie Marcina Urynowicza pokazujące polską martyrologię i okupacyjne realia. Jednak na siedem kluczowych opracowań pięć mówi o polskich szabrownikach, o tym, jak Polacy pomagali Żydom za pieniądze, o antysemityzmie czy kolaboracji z Niemcami. Marcin Zaremba pisze wręcz o przemyśle szabrowniczym. Podobnie rzecz wygląda z doborem dokumentów źródłowych.

 
 

Jednak zdaniem Bosackiego książka wzbogaca wiedzę cudzoziemców o historii Polski. Dlatego MSZ domaga się, by nasze placówki zamieściły książkę w formie elektronicznej na swoich stronach. Większość ambasad zalecenie MSZ wykonuje, choć ich szefowie mają co do tego wątpliwości.

 
– Z centrali napisano, że ta książka ma służyć prawdzie. Przeczytałem ją i doszedłem do wniosku, że nie przysłuży się dobrze naszemu wizerunkowi – mówi „Rz" jeden z szefów polskiej placówki w UE, która opóźniała publikację. Książkę można ściągnąć ze strony polskiego konsulatu w Berlinie czy Barcelonie. Marzenna Adamczyk, szefowa hiszpańskiej placówki, tłumaczy „Rz": – Dostałam z centrali zalecenie i je wykonałam. Proszę o sprawę pytać w Warszawie. Ja jestem od wykonywania zaleceń.”


Cezary Gmyz.

„Rzeczpospolita”

Po przyjrzeniu się z bliska tematowi podniesionemu przez "Rzeczpospolitą" nie mogę oprzeć się wrażeniu ,że w MSZ ktoś oszalał.

No chyba ,że mamy do czynienia ze świadomym działaniem na szkodę polskiej racji stanu.
Jak na dyplomatów - bardzo odważne działanie.
Może czas postawić parę niewygodnych pytań Superministrowi Sikorskiemu ?
 
 
 
 www.barcelonakg.polemb.net/  -   LINK DO PUBLIKACJI
 
 
 
 
Ronin.
O mnie Ronin.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka