Ronin. Ronin.
1577
BLOG

Litr wódki dla Anioła Stróża...

Ronin. Ronin. Rozmaitości Obserwuj notkę 157

 Mój anioł stróż to zajebisty koleś ;)
Jestem mu winien jednego. Nie wiem co prawda jak go znaleźć wiem jednak, że kręci się gdzieś w pobliżu...
Ale od początku.
Wracałem dzisiaj z lotniska. W nocy wiało i lało, więc musiałem sprawdzić stan szybowca na polowym lądowisku...
Wracałem asfaltową, wąską drogą przez las. Motocyklem. Pusto w miarę sucho... Jechałem 90 może 100...
Jakieś 200 metrów z przodu w bocznej polnej drodze - widzę stoi ciężarówka z naczepą...
Ale stoi, więc jadę ;)
Kiedy jestem na odległość boiska piłkarskiego - koleś nagle rusza.
Widzę skurwiela, bo mam go z prawej. Ma otwartą szybę, ale nawet nie spojrzy w lewo. Wyjechał na środek, żeby przeskoczyć na leśny parking po drugiej stronie szosy.
Nie mam gdzie uciekać ,bo rów po obu stronach kończy się przepustem ,a za nim drzewa. Już zobaczyłem oczyma wyobraźni rozwalony motocykl i pęknięty kask z wylewającym się na jezdnię mózgiem :)
Położyłem się z motocyklem. Siłą rozpędu poleciał przodem. Ja za nim.
Nie wiem jak to się stało, że ani motocykl ani ja nie uderzyliśmy w żadne z wielkich kół tira. Pan za kierownicą musiał coś zauważyć bo stanął. Na środku drogi.
Zatrzymalem się w pewnej odległości od ciężarówki i chwilę leżałem na asfalcie ustalając ,czy żyję.
Kiedy ustalilem - ostrożnie wstałem.
Pozbieralem maszynę ,i po krótkich ogledzinach poszedłem w stronę dziwnie, samotnie stojącego w poprzek drogi tira.
Myślałem że wystraszony kierowca wybiegnie mi na spotkanie, kajajac się i przepraszając. Ale nie. Nie mógł. Siedział na asfalcie trzymając się za nos z którego kapała pomału krew.
Nad nim stał wkurzony koleś z terenówki stojącej opodal.
Obcy chłop ucieszył się na mój widok niezmiernie. "myślałem że ta ku*wa pana zabiła " zawołał.
"nic mi nie jest " ,nie do końca zgodnie z prawdą odpowiedziałem...
Potem były formalności, oświadczenia i mandat dla pana z tira. 300 PLN.
Podziekowawszy kolesiowi z terenówki ( motocykliście zresztą) motorem a jakże, pojechałem do domu. Na wszelki wypadek nic nie powiedziałem. Obity motocykl jutro naprawię. Obity ja - Jutro dopiero poczuję :)
Z jakiegoś powodu cały czas słyszę gdzieś w tle refren piosenki "życie choć piękne tak kruche jest... " i czuję za sobą czyjeś kroki i obecność...
Albo to mój anioł stróż...albo efekt uderzenia w głowę ...

Zobacz galerię zdjęć:

Ronin.
O mnie Ronin.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości